Ale dziś był piękny i fajny dzień! Warszawa tętniła życiem i miałam wrażenie, jakby (prawie) wszystko wróciło do normy. Przyjemnie było mijać kolorowo ubranych ludzi, którzy wyszli powygrzewać się na pierwszych promieniach słońca. Uwielbiam to oczekiwanie na wiosnę i radość z każdej jej oznaki.
Nie wiem jak to się dzieje, ale jak tylko nadchodzi marzec, to od razu zaczynam tęsknić za kolorami. Jednak to prawda, że wiosna budzi się nie tylko w przyrodzie, ale i w sercu. 😉 Po tym romantycznym wstępie, przejdę do konkretów. A właściwie do bardzo konkretnej bluzy, która jest bohaterką tego wpisu.
Kiedyś zimowa moda kojarzyła mi się z monotonnymi ubraniami i szarością. Nie czułam, żeby to była pora roku, w której można jakoś szczególnie cieszyć się stylizacjami, ale może to też dlatego, że nie było dużego wyboru ubrań w większym rozmiarze. Dzisiaj moda plus size tak mocno się rozwinęła, że każda pora roku może stać się świetnym czasem na eksperymenty. Wystarczy tylko trochę poszukać, połączyć stare z nowym i do tego będę Was chciała zachęcić. 🙂
Chciałam Wam podpowiedzieć, jak można skomponować stylizację, która będzie zarówno wygodna, jak i modna. Praktycznie w każdym secie, który Wam proponuję znajdują się stałe elementy mojej szafy, więc to kolejny dowód na to, że jeśli dobrze skompletujecie swoją „bazę”, to będziecie szybko i bezproblemowo mnożyć swoje pomysły bez obawy „w co się ubrać”.
Czy widziałyście już serial „Emily w Paryżu” na Netflixie? Jeśli lubicie lekki humor i klimat w stylu „Seksu w wielkim mieście” plus piękne widoki i stylizacje, to na pewno spędzicie z tym serialem kilka przyjemnych, jesiennych wieczorów. Dla mnie to była prawdziwa przyjemność podziwiać prezentowane w tej produkcji kreacje, które zainspirowały mnie między innymi do dzisiejszego looku.