Ale dziś był piękny i fajny dzień! Warszawa tętniła życiem i miałam wrażenie, jakby (prawie) wszystko wróciło do normy. Przyjemnie było mijać kolorowo ubranych ludzi, którzy wyszli powygrzewać się na pierwszych promieniach słońca. Uwielbiam to oczekiwanie na wiosnę i radość z każdej jej oznaki.
Nie wiem jak to się dzieje, ale jak tylko nadchodzi marzec, to od razu zaczynam tęsknić za kolorami. Jednak to prawda, że wiosna budzi się nie tylko w przyrodzie, ale i w sercu. 😉 Po tym romantycznym wstępie, przejdę do konkretów. A właściwie do bardzo konkretnej bluzy, która jest bohaterką tego wpisu.