Zimą odkrywam chyba wszystkie odcienie szarości i miksuję je ze sobą i bliskimi jej kolorami. Wiem, że to nie jest najlepszy sezon na sukienki, bo najchętniej każda z nas chodziłaby w ciepłym śpiworze, ale czasem trzeba z niego wyjść. 😉 Moja propozycja na zimową, kobiecą i ciepłą stylizację, to sukienka dzianinowa w kolorze szaro – granatowym i do tego szare muszkietery, do których możecie dodać zakolanówki, aby było cieplej. Do tego wybrałam w tym samym kolorze płaszcz, który widziałyście już w moich poprzednich wpisach. Bardzo lubię jednokolorowe looki i chyba nie ma drugiego tak bogatego w odcienie koloru, jak właśnie szary.
Podróż do Barcelony była niesamowitym i pełnym dobrej energii wydarzeniem. Jest to miasto, którym nie można się nasycić i do którego chce się wracać. Moje wspomnienia z pierwszej wizyty w Barcelonie wiązały się z czasami licealnymi i jedyne, na co zwracałam uwagę w tamtym czasie, to był nasz przystojny przewodnik, za którym przeszłam chyba 20km. 😉 Po latach nie wiele się nie zmieniło, bo nadal Barcelona kojarzy mi się z niezliczonymi kilometrami, których nigdy dość, tylko podążałam tym razem za swoją siostrą. 😉 Wyjazd był właśnie zorganizowany po to, aby uczcić w babskim gronie jej okrągłe urodziny, więc jak najbardziej miała swoje prawa. 😉
Są takie miejsca w Warszawie, które mnie inspirują i przenoszą w inny wymiar, niż ten codzienny. Właśnie to uwielbiam w prowadzeniu bloga, że mogę opowiedzieć całą historię w jednym wpisie i zbudować w niej klimat od stylizacji, po miejsce sesji. Tym razem wiadukt przy Karowej w Warszawie zainspirował mnie do stworzenia stylizacji inspirowanej Paryżem.
Moje zimowe stylizacje zazwyczaj są bardzo wiosenne. 😉 To tylko dlatego, że nie lubię zakładać kilku warstw ubrań, zapinać się pod szyję i czuć jakbym szła na górską wyprawę. Z resztą jestem uzależniona od transportu samochodowego, więc nie muszę aż tak się ciepło ubierać. W tym sezonie udało mi się upolować na przecenach w New Look czerwoną kurtkę z kapturem. Jest właśnie idealna na zimę w mieście i samochodowe wyprawy. Przypomina mi trochę zimową wersję stroju ekipy słonecznego patrolu. 😉