trendy

Barcelona

19 lutego 2017

Podróż do Barcelony była niesamowitym  i pełnym dobrej energii wydarzeniem. Jest to miasto, którym nie można się nasycić i do którego chce się wracać. Moje wspomnienia z pierwszej wizyty w Barcelonie wiązały się z czasami licealnymi i jedyne, na co zwracałam uwagę w tamtym czasie, to był nasz przystojny przewodnik, za którym przeszłam chyba 20km. 😉 Po latach nie wiele się nie zmieniło, bo nadal Barcelona kojarzy mi się z niezliczonymi kilometrami, których nigdy dość, tylko podążałam tym razem za swoją siostrą. 😉 Wyjazd był właśnie zorganizowany po to, aby uczcić w babskim gronie jej okrągłe urodziny, więc jak najbardziej miała swoje prawa. 😉 
Takie weekendowe wyjazdy są coraz bardziej popularne, bo dzięki tanim lotom można swobodnie rezerwować loty, a dzięki takim stronom jak Airbnb łatwo znaleźć przystępne apartamenty. Jest to świetna okazja, żeby poznać stolice europejskie i choć odrobinę innej kultury. Nigdy nie byłam typem rasowego podróżnika z plecakiem i mapą, raczej charakteryzuje mnie bardzo lifestyle’owe podejście do zwiedzania. Dlatego mam dla Was szybki, weekendowy przegląd Barcelony widzianej moimi oczyma. Jest wszystko to, co uwielbiam w takich podróżach, czyli dobre towarzystwo, piękna architektura miasta, dobre jedzenie, inspirująca wystawa, cudowne widoki.

Jak się ubrać 

To dość ważne pytanie dla osoby, która uwielbia stylizacje i znajduje się w miejscu, gdzie narodziły się największe marki, kreujące trendy na ulicach Europy. Tu właśnie narodziła się największa grupa odzieżowa na świecie Inditex, posiadająca dobrze nam znane marki jak: Zara, Zara Home, Pull&Bear, Massimo Dutti, Stradivarius, Bershka, czy Oysho. Z Hiszpanii pochodzi też znana marka Mango, czy najbardziej kultowa marka z Barcelony Desigual, znana z energetycznych wzorów i kolorów. Dla mnie najważniejsze były buty, bo wiedziałam, że z nimi spędzę przynajmniej 12h dziennie. 😉 Dopiero do butów dobrałam resztę, a że nie wiedziałam jaka będzie do końca pogoda, to miałam przy sobie jesienny płaszcz, szalik i czapkę z daszkiem, dowolnie je zamieniając w przypadku słońca, deszczu czy zimna. 😉 Kluczową rzeczą też jest torba, żeby móc ją mieć przy sobie, nie tylko dla wygody ale też dla bezpieczeństwa. To akurat pamiętałam też z licealnej wyprawy, gdy prawie na moich oczach został skradziony mój plecak. 😉 Większość moich stylizacji była więc dopasowana do butów, niezawodnych Adidasów Oryginals, w których też przeszłam i przeżyłam weekend w Londynie. Do tego dobrałam spodnie dresowe z koszulą na 1 dzień i dzianinową sukienkę na drugi dzień. Oczywiście dodam, że wszystkie rzeczy musiały być przemyślane kolorystycznie, żeby pasowały do siebie i zmieściły się do podręcznego bagażu. 🙂
IMG_2464IMG_2117
Co zjeść 

Jak widzicie to moja druga potrzeba, którą muszę mieć zaspokojoną na wyjeździe. 😉 Całe szczęście Hiszpania to kraj przepysznego jedzenia. Można trafić na zestawy lanczowe, w których za ok 11EUR zjecie pyszny obiad z przystawką i deserem. Miałyśmy to szczęście, że naszym przewodnikiem była Halina, która mieszkała kiedyś w Barcelonie i pokazywała nam sprawdzone miejsca i opracowywała nam trasy jak do nich dotrzeć. 🙂 Standardami, które trzeba spróbować i polecam jest hiszpańska tortilla i paella. Bardzo fajne i praktyczne w kuchni hiszpańskiej jest jedzenie tapasów, czyli takich przystawek, dzięki czemu można spróbować przeróżnych owoców morza lub innych ciekawych dań. Wieczorami warto zarezerwować stolik, bo ok. 20:00 jest prawdziwy trafik w knajpach i ciężko znaleźć miejsce.
IMG_2128IMG_2509 IMG_2403 IMG_2497

Sztuka

To z kolei coś, czym uwielbiam się karmić tylko w bardziej duchowy sposób. 😉 Uwielbiam sztukę i atmosferę galerii. Wychodzę z takich miejsc napełniona wrażeniami estetycznymi, które mam wrażenie, że unoszą mnie trochę ponad ziemią. 😉 Tak jak wspominałam, nie jestem typem turysty który wstaje o 7:00, żeby zaliczyć wszystkie muzea, ale w moim marzeniem jest móc w każdym miejscu, które odwiedzam, zobaczyć jedną wystawę. Całe szczęście moja siostra miała to samo pragnienie i wybrałyśmy się do muzeum sztuki współczesnej, poświęconej Joan Miro. To przepiękny budynek, w którym znajduje się Fundacja Joan Miro, wspierająca młodych artystów w eksperymentowaniu ze sztuką współczesną. Można w tym miejscu spędzić pół dnia, bo znajduje się tam mnóstwo prac, które zachwycają swoimi kolorami, ale też widać przebieg zmian w twórczości Miro na tle lat. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest możliwość przejechania całej Barcelony autobusem turystycznym, który podwozi cię w strategiczne miejsca, a potem ruszasz dalej.
IMG_2184 IMG_2205 IMG_2218 IMG_2498 IMG_2522 IMG_2527 (7)

Życie nocne

Myślę, że jest to temat na oddzielny rozdział i nie starczyłoby nocy, żeby móc skorzystać z życia nocnego Barcelony. 😉 Przyznam, że po całym dniu chodzenia po mieście, wyjście nocne wydawało mi się najgorszym pomysłem, ale przecież to weekend w Barcelonie no i urodziny siostry! Na ten wieczór specjalnie spakowałam w mój mini bagaż inne buty, bo w hiszpańskich klubach bardzo zwracają uwagę na dress code. Wybrałam najmniejsze zło, czyli buty do kostki, zamiast szpilek. Co nie zmienia faktu, że ostatni odcinek do domu musiałam już wrócić taksówką. 😉 Pierwszego dnia po przyjeździe wyszłyśmy do baru na drinka, żeby mieć siłę na kolejny dzień. Natomiast drugiego dnia, wybrałyśmy się już do klubu, gdzie zerwałyśmy parkiet. 😉 Jeszcze nie byłam na takiej imprezie i myślę, że to świetny koncept. Na początku przez godzinę grał młody, dynamiczny zespół, którzy przeszli przez wszystkie hity od Rihanny po Abbe i z powrotem i tak rozkręcili imprezę, że nie dało się nie tańczyć. To był prawdziwy spektakl, nawet cała scenografia robiła wrażenie teatralnego show. Nawet teraz jak o tym myślę, to mam chęć tańczyć. 😉
IMG_2320 IMG_2325IMG_2133

Gdzie spać 

Z pewnością musi to być gdzieś w centrum, bo biorąc pod uwagę, że można przejść Barcelonę (prawie) pieszo, jest to jedyne rozsądne rozwiązanie. Szczególnie jeśli jest to wyjazd weekendowy, to tym bardziej fajnie mieć świadomość, że masz wszędzie blisko. My wynajęłyśmy na 5 osób apartament z Airbnb, który był naprawdę super. Położony w pięknej kamienicy, z trzema sypialniami, dwiema łazienkami i co najważniejsze WiFi. 😉 Koszt 3 noclegów za osobę, to było ok 77EUR. W sumie jedyne, co nas zaskoczyło, to był koszt sprzątania, który obligatoryjnie musisz dokupić i jest on dość spory (ok 100EUR).
IMG_2113 IMG_2334 IMG_2505IMG_2533 IMG_2535 IMG_2536

Nie spać, zwiedzać

W zasadzie chodząc po Barcelonie, cały czas zwiedzasz. Jesteś otoczony tak piękną architekturą, że to prawdziwa przyjemność móc nawet godzinami spacerować. Pod warunkiem oczywiście, że masz wygodne buty. 😉 Tak jak wspominałam polecam wykupić całodniowy bilet na autobus turystyczny. Jego koszt to ok 30EUR, ale faktycznie dojedziesz po prostu wszędzie. Nawet w pewnym momencie żałowałam, że nie wstałam o tej 7:00 rano, bo nie zdążyłam dotrzeć do paru rozrywki Tibidabo. Chciałam przejechać się na diabelskim młynie, z którego widać całą Barcelonę. Od kiedy udało mi się dotrzeć na London Eye, taka przejażdżka jest kluczowym punktem w planie wycieczki. 😉
IMG_2487 IMG_2388IMG_2164 IMG_2174 IMG_2382IMG_2532 IMG_2436 IMG_2445 IMG_2411 IMG_2434IMG_2466
Udało nam się pieszo dotrzeć nad morze, po drodze nasycając się całą masą pięknych widoków i miejsc, jak park de la Ciutadella, czy odrestaurowany, piękny dworzec kolejowy, który słusznie porównują do Grand Hotelu. 😉

IMG_2427 IMG_2428 IMG_2443 IMG_2516
Mimo, że po dwóch pełnych dniach i prawie nocach chodzenia nasze nogi odmawiały nam posłuszeństwa, miałyśmy nadal niedosyt. Wzięłyśmy takstówkę i podjechałyśmy do Sagrada Familia, zobaczyć na jakim etapie są prace. 😉 I ku naszemu zdziwieniu, nawet był fragment oddany do użytkowania i mówi się o dacie zakończenia prac na rok 2026r. Tak więc wrócimy na pewno, żeby sprawdzić. 😉 Problem właśnie polega na tym, że ledwo zbudują jakąś część, to upływa taki czas do kolejnych etapów budowy, że poprzednie już wymagają renowacji. Tak więc projekt może faktycznie jeszcze nie raz się przeciągnąć. 😉

IMG_2478 IMG_2479 IMG_2568
Na sam koniec, już ostatnimi siłami, dotarłyśmy na słynny pokaz fontann. Ucieszyłyśmy się, że jesteśmy pierwsze, bo będziemy miały lepszy widok. Jednak po chwili zorientowałyśmy się, że jednak jesteśmy jedyne, bo w niedziele ten pokaz się nie odbywa. 😉 Tak więc planujcie ten wypad na inny dzień, żeby nie czuć rozczarowania, niczym dziecko które dowiaduje się że nie ma Św. Mikołaja. 😉

IMG_2485
Ostatni dzień, czyli poniedziałek rozpoczęłyśmy od wczesnej pobudki i transferu na lotnisko. Bardzo sprawnie się tam można dostać komunikacją miejską, więc obyło się bez przygód jak w przypadku lotnia na Okęciu w Warszawie, kiedy wywoływano nasze nazwiska. 😉

IMG_2565

You Might Also Like

Brak komentarzy

Leave a Reply