No dobrze, chyba czas się już trochę obudzić. Nie wiem jak Wy, ale zima zamroziła we mnie pokłady kreatywności i najlepiej/najcieplej czułam się w jeansach, golfie i Emu. 😉 Jednak jak tylko poczułam odrobinę słońca i założyłam tę sukienkę, rozbudziła się we mnie energia, której już mi brakowało. Może to koloroterapia, może słońce, a może wszystkiego po trochu. Jedno jest pewne, że ta sukienka jest zapowiedzią zbliżającej się wiosny, na którą bardzo czekam. 🙂