Jest 1 stycznia 2021 i zakończyłam swoją izolację po covid-19. Uczciłam ten dzień upragnionym spacerem, ale chcę jeszcze zostawić kilka słów na blogu o tym, za co jestem wdzięczna 2020. Zacytuję najczęściej pojawiające się słowa, które czytałam w dzisiejszych podsumowaniach: „to był rok inny, niż wszystkie” i to mniej więcej brzmi tak, jak powiedzieć o czyjejś urodzie, że jest „oryginalna”. 😉 Jest kilka rzeczy, które jednak szczególnie doceniłam w minionym roku i opowiem Wam o nich poniżej…
Czas z Synem
Jestem wdzięczna za możliwość pracy zdalnej, która pozwoliła mi spędzać więcej czasu z synem Szymonem. To było moim marzeniem, żeby móc wykonywać pracę z domu i łączyć macierzyństwo z codziennymi obowiązkami. Zaczęłam nawet myśleć, że powinnam uważać o czym marzę, bo spełniło się moje życzenie, ale w dość niestandardowych okolicznościach. 😉
Terapia i rozwój
Czas, który zyskałam będąc w domu podczas pierwszej kwarantanny wykorzystałam na swój rozwój. Czułam, że potrzebuję omówić kilka ważnych dla mnie tematów i rozliczyć je w moim sercu. Nigdy nie miałam wystarczająco czasu lub środków na to, żeby zdecydować się na regularne sesje terapeutyczne i dzięki spotkaniom online udało mi się osiągnąć spokój w wielu nieuporządkowanych dotąd obszarach.
Więź z Rodziną
Zawsze byłam bardzo związana z Rodziną, ale czas kryzysu jeszcze bardziej pokazał mi, jak wiele wyniosłam z mojego domu rodzinnego. Jeszcze nigdy nie doceniałam tak bardzo moich korzeni i tego, czego nauczyli mnie Rodzice. Wytrwałość pomimo strachu i niepewności, czy umiejętność zadbania o codzienne szczęście, to były kluczowe wartości, za które jestem wdzięczna. To był również ważny rok dla mojej Siostry, która wyszła za mąż i byłam dumną świadkową tej uroczystości.
Powrót do natury
Jeszcze nigdy nie czułam tak silnej potrzeby, by spędzać czas w bliskości z naturą. To chyba było najbardziej bolesne dla mnie w lockdownie oraz grudniowej izolacji, że moja wolność jest ograniczona i nie mogę być w swobodnej przestrzeni, oddychać beztrosko świeżym powietrzem i otaczać się zielenią. Zachwyca mnie to, jak natura nas uspokaja i osadza bezpiecznie na ziemi.
Docenienie zdrowia
Wiem, że to banalne, ale jednak to o zdrowie w końcu poszło… Rok 2020 symbolicznie zamknęłam przebytym wirusem covid-19, który dość mocno wymęczył mój organizm. Zdałam sobie sprawę, że mój styl życia powinien uwzględniać dbanie o moją odporność, być priorytetem, a nawet inwestycją.
Czytanie
To kolejna wartość dodana odzyskanego podczas lockdownu czasu, który szczególnie doceniam. Czytanie było zawsze na ostatnim miejscu, wyobraźcie sobie, że nawet nie miałam czasu na leniwe wieczory przy Netflixie. Wiem, że dziś jest w to ciężko uwierzyć. 😉 To niesamowite, jak pęd codziennych obowiązków okrajał moje życie z doświadczania wielu rzeczy. Odkryłam, jak bardzo wciągające są kryminały, ale też dzięki literaturze, wspierałam swój rozwój emocjonalny.
Szacunek do siebie i swojego ciała
Muszę przyznać, że ostatni rok był niesamowicie ważny dla mojej relacji z ciałem. Brak aktywności i zwiększenie czasu pracy przy komputerze spowodował, że moje ciało zaczęło się zmieniać. Pierwszy raz straciłam poczucie jedności ze swoją cielesnością, czułam, że tracę ze sobą kontakt. Obciążające były panujące w social media komunikaty o tym, jak czas lockdownu można wykorzystać na ćwiczenia w domu, naukę języka lub inną formę rozwoju, kiedy czasem nie starczało mi dnia na zwykły spacer. Postanowiłam jednak wsłuchać się w to, co moje ciało mówi i dać mu jeszcze więcej miłości i szacunku. Przecież przechodzi teraz przez bardzo ciężki czas i tym bardziej muszę o nim dobrze myśleć i je doceniać. Chcę o nie zadbać i traktować jako priorytet dostarczając mu aktywność, poświęcając czas na rozciąganie, odżywiając w zdrowy i regularny sposób.
4 komentarze
Doszłam do bardzo zbliżonych wniosków. Ten rok wcale nie był taki zły, wiele nas nauczył. Zwolniliśmy, bo w tym dzikim pędzie nie było nawet kiedy pomyśleć. Ja wróciłam też do mojej pasji i czuje, że się spełniam. Zresztą Ty mi bardzo w tym pomogłaś:) dziękuję!
Ohh bardzo się cieszę i bardzo dobrze się ogląda efekty Twojej pasji. <3
Ja jestem wdzięczna za to że każdego dnia ja i moi najbliźsi budzilismy się zdrowi….I za przyjaciół-bo trudne chwile pokazały kto jest wsparciem i oparciem A kto jest tylko wtedy gdy jest dobrze…..
I jeszcze za to,że nauczyłam dostrzegać się piękna w małych pozornie zwykłych rzeczach,gestach….ciasto upieczone z córkami ,kawa wypita nie samotnie,uśmiech drugiego człowieka bezinteresowny,spacer w lesie….
Pięknie to napisałaś. ❤️ To jest właśnie największy potencjał odkrywać szczęście w codzienności. Ściskam Cię serdecznie i życzę pięknego 2021 roku!