Wrzesień ma nam jeszcze dostarczyć kilku ciepłych dni, więc to trochę wykorzystam w kolorowych stylizacjach. Ta tiulowa spódnica ma swoją historię… Jak wiecie noszę rozmiar 44-48, a ona jest w rozmiarze…38. 🙂 Jak ją zobaczyłam, to czułam, że będzie na mnie dobra, bo ma gumowy pasek i jest dość duża jak na swoje 38. Po przymierzeniu okazało się, że jednak guma nie jest z gumy i rozciąga się tylko do 40,5. 😉 No więc wymyśliłam, że przerobię ją na moje 44-48 i poszła ze mną do domu. Tak więc nie tylko robię dziury w jeansach, ale również przerabiam ubrania z potencjałem. 😉
Do zwiewnej, kobiecej spódnicy wybrałam jeansową, casualową koszulę. Na pozór dwa różne światy, ale czułam, że będzie dobrze. 😉 Wszystkie z tych rzeczy miałam już w szafie, ale spróbowałam spojrzeć na nie inaczej. Zachęcam Was do łączenia tego co macie w różne zestawy, bo często te same ubrania w innych stylizacjach stworzą nową historię.
Jak widzicie Obag odnajduje się wszędzie idealnie, a już niedługo zobaczycie jak przystrojona w futro, będzie towarzyszyła mi w jesiennych lookach. 🙂 Mam nadzieję, że się Wam spodoba moja dzisiejsza propozycja i sięgniecie po swoje stare rzeczy, jak po nowe. 😉
fot. Marta Bresińska
Spódnica: Fraternity
Koszula jeansowa: Cubus
Buty: Venezia
Torba: Obag (#OhMyBag)
Bransoletka: Baji
2 komentarze
Kiedy będzie następny post? Już nie mogę się doczekać!:)))
Dziś lub jutro…:) Miałam intensywny i chorowity czas ostatnio… 😉 Buziaki! :*