moda

Pink power

2 lutego 2020

Chyba nigdy nie wyrosnę z różu… Jest w nim coś niesamowitego i mimo, że niektóre kolory są sezonowe, to ten pozostaje ciągle poza kategoriami. Można go kochać, można go nienawidzić, ale nie można być wobec niego obojętnym. Dla mnie nie ma piękniejszego odcienia niż pudrowy róż i nawet samo noszenie ubrań w tym kolorze, dodaje jakiejś słodyczy i uroku.

Jak zastanawiałam się nad tym, z czym połączyć tę spódnicę, to od razu pomyślałam o bieli. Razem tworzą taki łagodny, romantyczny duet. Ale czegoś mi jeszcze brakowało, żeby z drugiej strony nie było za słodko. 😉 Jak wiecie, uwielbiam zestawiać ze sobą różne style i pomimo mojego zamiłowania do klasyki, fascynuje mnie romansowanie z kontrastami. A co może lepiej zaostrzyć stylizację, jak nie ramoneska? Ten rockowy sznyt fantastycznie pasuje do takich uroczych setów i tym razem nie zawiódł.

Muszę wrócić do dyskusji sprzed kilku miesięcy, kiedy okazało się, jak wiele z Was uważa model plisowanej spódnicy za niedostępny dla siebie. Byłam w szoku, czytając komentarze: „to piękny krój, ale nie dla mnie”. Całe szczęście wiele z Was widząc po moich wpisach, że to żadne przestępstwo, zaryzykowało i kupiło sobie taki model. Baaardzo się cieszę, że jesteście tak otwarte i z dumną zaczynacie bawić się tym, co nosicie, a nie nosicie tego, co wypada. <3 Jak myślę, ile kobiet ogranicza się w tak podstawowych kwestiach, jak ubranie, bo ktoś kiedyś powiedział, że jest za gruba, że ma za krótkie nogi, że nie powinna nosić jakiś krojów lub obserwowała inne kobiety, będące ciągle krytyczne dla siebie, to ogarnia mnie smutek za te stracone lata. Ale wiecie co? Nigdy nie jest za późno na zmianę i najważniejsze, ile jest jeszcze pięknych lat przed nami. Niech będą spędzone w zgodzie ze sobą, zadowoleniu z siebie, nawet czasem patrząc na świat przez różowe okulary. Pielęgnujmy naszą wolność i przyjaźń ze sobą, bo ta właśnie relacja jest fundamentem, aby tworzyć zdrowe relacje z innymi. Pink power!