Brwi to bardzo ważny element naszego makijażu i wizerunku. Jeśli jest z nimi coś nie tak, to zaczyna się niepokój. Nie tylko na naszej twarzy, ale również w oczach osoby będącej z nami face 2 face. 😉 Taka mała rzecz, a potrafi zarówno zaburzyć harmonię naszej mimiki i naturalnej urody, jak i pięknie zaznaczyć nasze rysy i podkreślić wyraziste spojrzenie. Ja mam już lekkie zboczenie na punkcie brwi i często zamiast patrzeć w oczy, mój wzrok ściągają kobiece brwi. 😉 Za każdym razem dochodzę do jednego wniosku…im mniej grzebiemy w naturze, jeśli chodzi o kształt, tym lepiej. Niestety nie każdy został obdarzony przez naturę gęstymi brwiami niczym Brooke Shields i tak jak ja, muszą sobie „jakoś” radzić. I tu zaczyna się walka kreatywności z naturą, której nie warto zaczynać, bo najczęściej kończy się tragicznie lub tragikomicznie. Całe szczęście powstał zawód lingeristki i możemy nasze brwi oddać w ręce osoby, która wie, gdzie powinny się zaczynać i gdzie kończyć. Ponieważ decyzja o wykonaniu makijażu permanentnego była jedną z lepszych w moim życiu (zaraz po decyzji o ukończeniu studiów podyplomowych ;)), chcę przekazać Wam moją wiedzę i dobre rady.
5 powodów dlaczego zdecydowałam się na makijaż permanentny brwi
- Moje naturalne brwi praktycznie nie istniały. Nie wiem, czy wszystkie włosy zdecydowały się wyrosnąć na nogach, ale brwi zdecydowanie ominęły.
- Bez makijażu wyglądałam jak chora. A całkiem dobrze się czułam, bo bardzo lubię chodzić bez makijażu. Niestety wersja no make-up bez brwi, nie wyglądała już tak dobrze.
- Malując codziennie brwi, za każdym razem wychodziło mi inne dzieło. Raz byłam zdziwiona, raz wściekła niczym Angry Bird, a raz dumna jak Kleopatra. I jak tu osiągnąć równowagę…?
- Henna nie za bardzo się trzymała moich brwi, więc skazana byłam na malowanie. Z czasem nawet nieźle mi to zaczęło wychodzić, ale na koniec dnia bywało tak, że jedną z nich odcisnęłam na dłoni lub zostawiłam na czapce. Potrzebowałam więc czegoś na stałe…
- Jak zobaczyłam efekty przed i po zabiegu wykonanym przez Katarzynę Lierę, założycielkę Liera Institute i zobaczyłam jak może wyglądać życie z brwiami, to wiedziałam, że muszę to zrobić. 🙂
Dlaczego wybrałam metodę włoskową?
Wybrałam najbardziej naturalną, trwałą i najmniej inwazyjną metodę. Cieniowanie mi moim rodzaju brwi byłoby zbyt wyraźne i wyglądałabym niczym Panie z sanatorium, które swój błysk w oku podkreślają kreskami z henny. Natomiast Pani Kasia potrafi wykonać mieszaną technikę, przez co można uzyskać efekt najbardziej zbliżony do naszych naturalnych warunków. Jeśli chodzi o microblading, to jest to metoda mniej trwała i odbywa się poprzez nacinanie naskórka, co jest dość inwazyjne.
Jak trafiłam do Liera Institute?
Dwa lata temu, przed moim pierwszym makijażem permanentnym brwi, zrobiłam solidne badanie rynku. Przeżywałam ten zabieg niesamowicie, ponieważ dotychczas nie robiłam ani żadnego tatuażu na moim ciele, jak i nie stosowałam inwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej. Jestem totalną estetką jeśli chodzi o brwi i makijaż, więc musiało to być wykonane perfekcyjnie. Przyznam, że cena nie miała dla mnie aż takiego znaczenia przy wyborze miejsca, bo na jakości nie można oszczędzać (a nawet się nie da za bardzo). Jak poznałam prace Pani Kasi i zobaczyłam, ile klientek ratowała po „nie udanych” zabiegach, to wiedziałam, że mogę jej zaufać. Widziałam, że kończyła najlepsze szkolenia organizowane przez Long-Time-Liner i pracuje na najwyższej jakości pigmentach. To wszystko dawało mi poczucie, że mam do czynienia z ekspertem. Jak zadzwoniłam, żeby umówić się na wizytę, to zalałam Panią Kasię pytaniami, na które otrzymałam wyczerpujące odpowiedzi, ale przy pytaniu o termin, prawie zemdlałam… Okazało się, że czas oczekiwania to ok. 2 miesiące, więc tym bardziej czułam, że to musi być dobre miejsce. 😉 Dowiedziałam się, że cena zabiegu to 1400zł i będzie odbywać się w 2 etapach. Pierwszy, podstawowy etap nadania kształtu i objętości oraz drugi, korygujący po dwóch tygodniach, gdy brwi już się zagoją (zajmuje im to do tygodnia). Pozostało mi tylko czekać i odkładać na zabieg. 😉
Jak wyglądała moja pierwsza wizyta?
Zarezerwowałam sobie 2h. Sam zabieg można opisać w 5 punktach:
- Wypełnienie ankiety o stanie zdrowia – to bardzo ważny etap, bo jednak jest to ingerencja w skórę i musimy zastosować się do wytycznych i zgłosić wszelkie kwestie zdrowotne. Przeciwwskazaniami do zabiegu jest przyjmowanie antybiotyku, aspiryny, infekcja wirusowa, cukrzyca, łuszczyca oraz nie powinno się wykonywać go w trakcie ciąży.
2. Dobór kształtu i koloru brwi – Pani Kasia specjalną kredką w kolorze docelowego pigmentu (koloru) namalowała moje „nowe” brwi. Zmierzyła, gdzie powinien być ich początek i koniec, dopasowując się do naturalnego kształtu. To, co cenię u Pani Kasi, to wyczucie i ostrożność w działaniu. Jest zwolenniczką małych kroków, które można dopracować na drugiej wizycie.
3. Nałożenie kremu znieczulającego – to biały krem, który sprawia wrażenie lekkiego odrętwienia brwi, przez co nie odczuwamy bólu przy nakłuciach.
4. Wykonanie właściwego zabiegu – Pani Kasia przy użyciu specjalnej maszynki wprowadza pigment pod skórę. Wykonuje zabieg metodą rysowania delikatnych, cienkich włosków, dzięki czemu efekt jest tak zdumiewający i bliski naturalnemu.
5. Krem, pielęgnacja i gojenie – po zabiegu otrzymałam specjalny krem od Pani Kasi, którym miałam za zadanie smarować brwi rano i wieczorem. Nie można ich opalać przez okres gojenia i nie powinno się ich podrażniać. Gojenie trwa do tygodnia i w tym czasie będą pojawiać się małe strupki, a skóra będzie zaczerwieniona. Jednak spokojnie można funkcjonować po zabiegu, wystarczy nałożyć make-up w okolicy brwi i przykryć zaczerwienienie.
Brwi zaraz po zabiegu:
Czy makijaż permanentny boli?
Czujesz ukłucia, ale nie jest to ból jak u dentysty. 😉 Dzięki znieczuleniu na początku nie odczuwasz zabiegu. Potem przyzwyczajasz się do uczucia rysowania na skórze, więc czujesz że coś się dzieje na skórze, ale to nie jest jeszcze ból. Jedynie na koniec zabiegu, gdy skóra jest już zmęczona, to zaczynasz czuć dyskomfort, ale to jest porównywalne do wykonywania peelingu w jednym miejscu przez pół godziny. 😉 Nie jest to relaks, ale to też nie jest typowy ból, choć oczywiście wszystko zależy od naszego progu jego odczuwania. Po zabiegu, gdy schodzi znieczulenie, skóra jest zaczerwieniona i nadwrażliwa od 1 do kilku dni.
Ile utrzymuje się makijaż permanentny?
Po ok. 1,5 roku dobrze jest odświeżyć makijaż permanentny. Mój utrzymał się w świetnym stanie aż 2 lata. To jest właśnie najlepszy argument na to, że warto robić tak ważne zabiegi w dobrych miejscach. Wysokiej jakości pigment będzie utrzymywał się długo na skórze i zanikał równomiernie, powoli, naturalnie.
Co po 2 latach z moimi brwiami?
Po 2 latach ponownie przyszłam do Pani Kasi na zabieg odświeżający i już po jednej wizycie jest idealnie. 🙂 Tym razem moje brwi zagoiły się w tempie ekspresowym i już następnego dnia nie było zaczerwienień. Moja skóra już była bardziej odporna na ingerencję. Pierwszy tydzień po zabiegu były ciemniejsze niż docelowy kolor, a teraz już są właśnie takie, jakie miały być. Cieszę się, że mogę Wam opisać moje doświadczenie zebrane przez te dwa lata, bo dzięki temu wiecie, jak to wygląda nie tylko na początku, ale również w trakcie zanikania pigmentu i po jego odświeżeniu.
Na co trzeba zwrócić uwagę wybierając lingeristkę?
- Sprawdź, czy ma ukończone profesjonalne szkolenie. Ważna jest jakość szkoleń i to, kto je organizuje. Łatwo sprawdzić te informacje w internecie.
- Obejrzyj prace lingeristki, żeby móc zobaczyć efekty „przed” i „po”.
- Zobacz opinie na fanpage’u lingeristki/salonu. To źródło wiedzy o zadowolonych (i nie zadowolonych) klientkach.
- Dowiedz się na jakich pigmentach wykonany będzie zabieg i jaką metodą. Ja polecam metodę włoskową i pigmenty marki Long-Time-Liner. Tak właśnie wykonała mój zabieg Kasia Liera, więc mogę Wam z całą pewnością polecić.
Mam nadzieję, że te informacje pomogą Wam w podjęciu decyzji lub przynajmniej w zorientowaniu się w temacie makijażu permanentnego brwi. Dajcie znać w komentarzu, czy takie teksty są Wam potrzebne! 🙂
Katarzyna Liera:
https://www.facebook.com/makijazpermanentnywarszawa/
http://permanentnymakijaz.eu/
4 komentarze
Ale Ty jesteś kobieto piękna! Aż mnie oczy bolą 😀
Przepiękna, mądra i do tego inspirująca…
Nawet nie wiesz ile już, dzięki Tobie, znalazłam skarbów do swojej szafy…
Marzyłam np. o butach za kolano… a tu proszę, są! I to w ludzkiej cenie 😛
Przepraszam, że nie odnośnie posta (moje brwi uzupełniam cieniem i to mi styka jak ta lala), ale chciałam, żebyś wiedziała,
że istnieje na pewno (przynajmniej) jedna kobieta, która nie wyobraża sobie życia bez Twojego bloga!
Ooohhh dziękuje!!! Ale urosły mi skrzydła po Twoim komentarzu, fajnie ze zdecydowałaś się podzielić ze mną swoimi wrażeniami! ? Buziaki! ❤️
Piękne brwi. Bardzo podoba mi się taki makijaż ale ja mam atopowe zapalenie skóry i boję się że przy moim szczęściu, mogłoby dojść do reakcji alergicznej 🙁
Świetna opcja taki makijaż, rano można bardzo dużo czasu zaoszczedzić